Sonntag, 27. Juni 2010

Letni festyn u mnie w pracy..





Juz dwa lata mieszkam w Monachium i pracuje w firmie GIS. Bardzo lubie moja prace, gdybym tylko nie musiala tak wczesnie rano wstawac. Zaczynam prace juz o 6 rano. Od mojego przygotowania pracownikow zalezec bedzie caly sprawny dzien w naszej firmie.
U nas w biurze panuje wspaniala atmosfera, nikt nikomu nie wchodzi w droge, z szefem mam jak najlepsze stosunki, nasi pracownicy tez sa w porzadku.
Czesto mamy rozne imprezy, czasami tylko najblizsi wspolpracownicy szefa sa zaproszeni na kolacje...
Jednym slowe dba sie o nas.

Ja chetnie pracuje, wprawdzie ukonczylam studia w innym kierunku ale praca nie czeka na nikgo, trzeba miec szczescie cos dobrego znalezc na dzisiejszym rynku pracy. Atmosfera w pracy mimo wszystko tez jest wazna. A wiec jestem tutaj i pracuje duzo. Moj maz troche narzeka, nawet zalil sie ostatnio swojej tesciowej, mojej mamie, ze to nie szef jest szefem tylko Ka. No bo bez przerwy do niej dzwoni i pyta o to i tamto. Po godzinach pracy! No kto tu jest szefem?
No ja sie ciesze ze szef ma do mnie zaufanie, w koncu robie kariere, mam tylko meza, dzieci nie mam  a wiec? Moze dochrapie sie kiedys stolka szefa?
Tak, lubie swoja prace i to ze jestem doceniana.
Oprocz imprez, podwyzek( bardzo zadkich) szef potrafi wyrazic swoje zadowolenie z pracy swoich pracownikow.
Ostatnio po przyjsciu do pracy mialam liscik, " dla diamentu, posrod moich pracownikow" i perfum, perfum nie woda toaletowa, w butelce w ksztalcie diamentu! Ach, a co na to moj maz? No chyba dzwonil do tesciowej......
Nasz szef zauwazy wszystkich, nie tylko mnie.

Wczoraj odbyla sie jedna z wielu imprez dla pracownikow.
Kolezanka z pracy przygotowala takie ozdoby na stol. Tak troche pod mistrzostwa w pilce noznej.



A to juz zdjecia z imprezy dla wszystkich pracownikow z rodzinami. Robione aparatem wiec calkiem inna jakosc. Zawody, konkursy itd, itd. Nie bylo nudno.



o, żolądkach oczywiscie tez pomyslano..




A to  dekoracja na stole i moj osobisty maz, ten w bialym polo.




Ja tez tam bylam, miod i wino pilam i dobrze sie bawilam, nawet siedze naprzeciwko, tylko widac tyl glowy. A alkoholu nie pije, ale i tak dobrze sie bawie.
A teraz musze zrobic karteczki na bierzmowanie.
Milej niedzieli.

3 Kommentare:

ecila hat gesagt…

Jest mi niezmiernie miło powitać Cię w świecie wirtualnym;) oraz ślicznie jeszcze raz dziękuję za pamięć. Karta jest przepiękna.
Życzę powodzenia w blogowaniu oraz ciekawych pomysłów.

Pozdrawiam i ściskam
Ecila

Anonym hat gesagt…

Ja również witam Cię w blogowym świecie :) jestem częstym gościem na blogu Twojej mamy a idąc za powiedzeniem iż nie daleko pada jabłko od jabłoni, myślę, że szybko będziemy mogli podziwać Twoje prace. Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

mbabka hat gesagt…

Nie często się zdarza, że praca jest pod każdym względem idealna a jak widzę, u Ciebuie jest wspaniale. Cieszę się, bo to z pewnością przekłada sie na życie prywatne i rodzinne. Życzę wielu sukcesów i spełnienia marzeń o wspaniałej karierze zawodowej! A jeśli chodzi o dekorację... bardzo pomysłowa!